Sylwia Bomba zaprezentuje się w "Tańcu z gwiazdami" (AKPA) "Taniec z gwiazdami" już wkrótce znów powróci na antenę po dość skomplikowanej edycji rok temu.
Za nami finał 9. edycji "Tańca z gwiazdami". W finałowym odcinku zmierzyła się niewidoma lekkoatletka Joanna Mazur oraz popularny youtuber Tomasz Gimper Działowy. Decyzją widzów taneczny show wygrała Joanna Mazur. "Taniec z gwiazdami" dobiegł końca. W finale zamierzyli się ze sobą Joanna Mazur oraz Tomasz Gimper Działowy. Taki skład wywołał wielkie emocje, ponieważ widzowie krytykowali obecność Gimpera w półfinale. Ich zdaniem miejsce w finałowym odcinku należało się Macademian Girl. Jednak fani Gimpera nie zawiedli i zrobili wszystko, aby ich idol dostał się na szczyt. Kryształową Kulę i 100 tysięcy złotych wygrali Joanna Mazur i Jan Kliment."Taniec z gwiazdami": Iwona Pavlović skrytykowała taniec GimperaGimper wydawał się być bardzo pewny siebie. Niedawno w rozmowie z "Faktem" powiedział: „Jeśli faktycznie uda się wygrać, to tak tego nie zostawię. Będę chciał Asię w pewien sposób uhonorować. Chciałbym, żeby moja ewentualna wygrana przysłużyła się czemuś dobremu, ale nie chcę zdradzać, co dokładnie planuję”- powiedział w rozmowie z dziennikiem. Jednak salsa, którą zatańczył w finałowym odcinku, nie do końca spodobała się Iwonie Pavlović.„Wszystkie gwiazdy tańczyły lepiej od ciebie.. No, może jednak z jednym wyjątkiem.." nawiązała do Justyny Żyły. Stwierdziła, też, że Gimper ma przekonanie, że dobrze tańczy, choć wcale tak nie jest. „Pani Iwono, absolutnie nie mam takiego przekonania. Jestem tutaj dlatego, że widzowie tak chcieli” - powiedział youtuber. Drugi taniec - Fokstrot poszedł Gimperowi trochę lepiej. "Zrobiłeś krok milowy"- powiedziała Iwona Pavlović. Za trzeci taniec - show dance zatańczony przez Gimpera i Natalię Głębocką para otrzymała 8 punktów."Brak mi było tanecznego uczucia, ale partnerowanie dalej super" - mówił Malitowski."Taniec z gwiazdami": Joanna Mazur zachwyciła Michała MalitowskiegoJoanna Mazur i Jan Kliment z odcinka na odcinek byli coraz lepsi. W finałowym odcinku "Tańca z gwiazdami" Michał Malitowski wyznał, że zakochał się w niej."Zauważyłem wielki talent, zakochałem się w tobie. Zgadzam się z innymi jurorami, że jesteś jedną z lepszych gwiazd, które były w programie Troszeczkę w końcówce było nerwów, ale mam nadzieję, że to nadrobisz" - powiedział Michał Malitowski. Drugi taniec - samba również bardzo przypadł do gustu jurorom, choć podkreślali, że widać było lekkie zdenerwowanie.„Trochę czułam, że byłaś zdenerwowana. Ale było super - oceniła Ola Jordan". Trzeci taniec show dance jurorzy ocenili ze łzami oczach. Za show dance Joanna Mazur i Jan Kliment otrzymali 40 SW
"Taniec z gwiazdami 9" zakończył się. Ostateczny wynik wzbudził wiele kontrowersji. Widzowie zarzucili stacji, że zwycięstwo Joanny Mazur było ustawione, zwracając uwagę na jeden szczegół. "Czemu nie powiedzieliście, ile było różnicy głosów?"- pytali na Instagramie. To nie wszystko. Niektórzy mieli też problemy z głosowaniem. Sylwia DąbrowaJoanna Mazur wzbudziła zachwyt podczas pierwszego odcinka telewizyjnego „Tańca z Gwiazdami”. Niewidoma biegaczka wspólnie z tanecznym partnerem, Janem Klimentem, uzyskali najwyższą notę za układ przygotowany na start sezonu niezwykle popularnego programu. Pochodząca ze Szczucina sportsmenka wymieniana jest w gronie faworytów do końcowego sukcesu w Joanny był chyba najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem pierwszego odcinka „Tańca z Gwiazdami”. Telewizyjna publiczność była ciekawa, jak niewidoma dziewczyna poradzi sobie w tanecznej próbie. Pierwsze ruchy biegaczki oczarowały widzów zasiadających w studio. Gdy Joanna z gracją i wyczuciem porusza się po parkiecie, w niejednym oku zakręciła się łza. Wzruszył się zwłaszcza ojciec dziewczyny, który przyjechał do Warszawy prosto ze Szczucina, aby podziwiać umiejętności córki. - Dla mnie i dla Janka było to tak samo wzruszające przeżycie. Bardzo cieszyliśmy się tym tańcem i tym co możemy pokazać - mówiła po zakończeniu pierwszego odcinka „Tańca z Gwiazdami” Joanna zgrany duetSzczucinianka bardzo podkreśla rolę, jaką w tańcu odgrywa jej partner. Jan Kliment ma olbrzymie doświadczenie w tym tanecznym show. Już dwukrotnie w nim triumfował, partnerując Natalii Szroeder i Beacie Tadli. O tym, że zatańczy z Joanną Mazur dowiedział się miesiąc temu. Poznali się podczas treningu sportsmenki. Wcześniej, w sekrecie, jedynie Michał Sawicki, przewodnik Joanny na lekkoatletycznej bieżni, wiedział iż czeski tancerz przejmie jego rolę na parkiecie. Tuż przed startem do biegu treningowego, miejsce Michała zajął Jan. Nieświadoma tego Joasia ruszyła do przodu, a Kliment nie potrafił dotrzymać jej kroku. W końcu Janek ujawnił się i przedstawił swojej nowej tanecznej partnerce. Teraz to on jest jej oczami na parkiecie. - Z tego powodu, że jestem niewidoma, wszystkie dźwięki docierają do mnie dużo głośniej i wyraźniej. A ja się skupiam na tych wybranych oraz na punkcie mojego oparcia, którym jest Janek. Ja go słucham i czuję się przy nim bezpiecznie - podkreśla występSpędzają teraz wspólnie większość czasu. Taniec trenują po pięć godzin dziennie, chcąc jak najlepiej przygotować się do występów na żywo w telewizji. W miniony piątek ich debiut na parkiecie oglądało ponad 3 miliony widzów. Po tancerzach nie było jednak widać ani śladu i Jan zatańczyli walca do utworu Eda Sheerana „Perfect”. Szczucinianka wystąpiła w pięknej niebieskiej sukni, którą już na wstępie wszystkich oczarowała. Gdy zabrzmiała muzyka, poruszała się jak zawodowa tancerka. Po występie studyjna widownia zgotowała tancerzom owację trwającą kilkadziesiąt sekund. Później swoich zachwytów nie szczędzili jurorzy programu. - Ile ty masz w sobie wdzięku i delikatności - komplementowała Iwona Pavlović - W ogóle nie widać tego, że ty nie widzisz - podkreśliła na koniec Gdybym zakryła sobie oczy i zrobiła tyle obrotów co ty, to bym się po prostu przewróciła. A ty to zrobiłaś przepięknie - komentowała zawodowa tancerka, Aleksandra jurorów odzwierciedliły oceny. W sumie przyznali Joannie i Janowi notę 26, czyli najwyższą podczas piątkowego wyzwanieNiewidoma biegaczka i jej taneczny partner od razu zostali okrzyknięci faworytami do końcowego zwycięstwa. Para studzi jednak emocje. Joanna Mazur nie ukrywa, że przyjęła zaproszenie do programu przede wszystkim po to, aby przełamać pewne stereotypy związane z osobami niepełnosprawnymi. - Mam nadzieję, że inne osoby widząc mnie w programie odważą się zrobić coś, co do tej pory wydawało się dla nich niemożliwe - podkreśla w telewizyjnym show jest też dla biegaczki reprezentującej Tarnowskie Zrzeszenie Sportowe Niepełnosprawnych START nietypowym uzupełnieniem treningu przygotowującego do Mistrzostw Świata w Dubaju. Listopadowe zawody będą szansą do zdobycia przepustki na igrzyska biegaczkę ze Szczucina będzie można oglądać już dziś podczas drugiego odcinka show. Para zatańczy cza- czę. ZOBACZ KONIECZNIE Mistrzowie tańca: Joanna Mazur i Jan Kliment. 22.07.2019. Autor: rozm. Ilona Berezowska, fot. Fot. Archiwum Telewizji Polsat, archiwum Integracji. Ona jest biegaczką, mistrzynią świata i osobą niewidomą, która podczas programu nie przerwała przygotowań do mistrzostw świata w Dubaju. On od trzech edycji „Tańca z Gwiazdami” nie Jej historią żyła cała Polska. Joanna Mazur podbiła serca kibiców, gdy startowała w "Tańcu z Gwiazdami". Pokazała milionom Polaków, że mimo wielkich przeciwności losu można dokonywać rzeczy pozornie niemożliwych. Joanna Mazur wystartuje na Igrzyskach Paraolimpijskich i z pewnością będzie celować w medal. Mistrzyni świata z Londynu z 2017 roku wystartuje w swoich koronnych konkurencjach. Kiedy? Największe święto sportu za nami. Igrzyska Olimpijskie były niezwykle udane dla Polaków, którzy sięgnęli po czternaście medali. Teraz jednak jest szansa na poprawienie tego dorobku przez naszych paraolimpijczyków. Biało-czerwoni mogą przywieźć do kraju nawet ponad 30 krążków. Jeden z nich może być autorstwa Joanny Mazur. Sportsmenka zyskała popularność w Polsce po tym, jak wystąpiła w "Tańcu z Gwiazdami". Podbiła serca kibiców i ich głosami wygrała całe show. Teraz znów stanie przed wielkim sportowym wyzwaniem. Kiedy na Igrzyskach Paraolimpijskich startuje Joanna Mazur? NIE PRZEGAP! Pobili go, a pociąg obciął mu obie nogi. Zdobył już trzy medale igrzysk Joanna Mazur - sportowe osiągnięcia Niepełnosprawna polska lekkoatletka osiąga wielkie sukcesy w biegach z przewodnikiem. Mazur została mistrzynią świata z 2017 roku i trzykrotnie zdobywała złoto mistrzostw Europy. 31-latka nie ma jeszcze na koncie medalu Igrzysk Paraolimpijskich. W Rio de Janeiro zajmowała 7. i 11. miejsce w biegach na 400 i 200 metrów w konkurencji T11. Wielu kibiców z pewnością chciałoby trzymać kciuki za Polkę i dopingować ją podczas startów. Kiedy będzie to możliwe? Ceremonia otwarcia Igrzysk Paraolimpijskich. Zobacz jak wyglądała! Igrzyska Paraolimpijskie: Kiedy wystartuje Joanna Mazur? Joanna Mazur podczas Igrzysk Paraolimpijskich Tokio 2020 wystartuje w trzech konkurencjach - biegu na 200, 400 i 1500 metrów z przewodnikiem w kategorii T11. Kibice będą mogli ją dopingować podczas startów na przełomowie sierpnia i września. Kiedy dokładnie? bieg na 200 metrów: 2 września kwalifikacje (3:02), 3 września półfinały (2:39), 4 września finał (12:29) bieg na 400 metrów: 27 sierpnia kwalifikacje (4:01), 28 sierpnia półfinały (12:40), 29 sierpnia finał (4:44) bieg na 1500 metrów: 29 sierpnia półfinały (2:39), 30 sierpnia finał (2:38) Sonda Będziesz oglądał igrzyska paraolimpijskie? Tak, oglądam wszystkie rozgrywki sportowe Tak, ale tylko niektóre zawody Nie, nie będę oglądał Joanna Mazur wygrała "Taniec z gwiazdami". Jej historia poruszyła miliony Joanna Mazur i Jan Kliment wygrali IX edycję "Tańca z gwiazdami". Niewidoma lekkoatletka wraz z jej tanecznym partnerem przeszła wiele, by dojść do finału programu, w którym miała trudniej, niż inni uczestnicy ze względu na to, że nie widzi. Jej historia poruszyła miliony.

Taniec z Gwiazdami finał W finale dziewiątej edycji TzG znaleźli się Joanna Mazur i Gimper. Awans youtubera wzbudził spore kontrowersje, zwłaszcza z uwagi na fakt, że w kontrowersyjny sposób namawiał do oddania na niego głosu. W efekcie w półfinale odpadła Macademian Girl. Finał "Tańca" rozpoczął się od układu tanecznego wszystkich uczestników, w którym zatańczyli także jurorzy. Pierwszą niespodzianką był powrót Michała Malinowskiego, który już wyleczył się z przykrej kontuzji i wrócił za jurorski stół. Pierwsze układy zaprezentowane przez uczestników ułożono pod taniec wybrany przez rywali. Gimper wybrał Joannie Mazur fokstrota. - Zauważyłem wielki talent, zakochałem się w tobie. Zgadzam się z innymi jurorami, że jesteś jedną z lepszych gwiazd, które były w programie - zaczął Malitowski i zaproponował, by Mazur poznała go dotykiem. - Troszeczkę w końcówce było nerwów, ale mam nadzieję, że to nadrobisz. Joanna Mazur i Jan Kliment za pierwszy taniec otrzymali 38 punktów. Gimper zatańczył salsę, ale występ youtubera nie wzbudził u jurorów pozytywnych komentarzy. Czarna Mamba wręcz zrównała go z ziemią. - Wszystkie gwiazdy tańczyły lepiej od ciebie - zaczęła Iwona Pavlović. No, może jednak z jednym wyjątkiem... - nawiązała do Żyły. - Pani Iwono, absolutnie nie mam takiego przekonania - odgryzł się Gimper. Jestem tutaj dlatego, że widzowie tak chcieli. Sytuację próbowała załagodzić Ola Jordan, ale Michał Malitowski zaczął wyśmiewać działalność Gimpera w sieci. Youtuber otrzymał od czwórki jurorów 23 punkty, w tym zaledwie 4 od Malitowskiego. Przez cały czas pokazywano też głosy widzów: przed przerwą reklamową zwyciężała Joanna, po reklamach już Gimper. Drugie tańce Drugie występy finałowe wzbogacono o koncerty Margaret i Piaska. Małgorzata Jamroży zaśpiewała do samby odtańczonej przez Mazur i Klimenta. - Samba to jest bardzo trudny taniec, dla ciebie szczególnie. Zatańczyłaś tak, że nie patrzyłem w ogóle na Margaret - skomplementował biegaczkę Grabowski, a Pavlović dodała, że "była to samba godna finału". Joanna Mazur za drugi taniec otrzymała 36 punktów. Tomasz Działowy zaprezentował fokstrota do piosenki "Śniadanie do łóżka" Piaska. - Fokstrota było mało - bezlitośnie ocenił Malitowski. - Natalia, dostałeś partnera, który słabo tańczy, więc to wyzwanie, gratulacje. Drugi taniec youtubera został oceniony mniej surowo, chociaż i tak Działowy dostał 28 punktów. Kto wygra finał dziewiątej edycji "Dancing with the stars"? Przekonamy się wkrótce! Ostatnie występy Ostatni taniec Joanny Mazur poprzedzono wzruszającą relacją z treningu, na którym Jan Kliment założył opaskę, dzięki której przez moment wczuł się w rolę niewidomej osoby. Showdance, które zaprezentowali na parkiecie, wzbudziło żywiołową reakcję publiczności i jurorów, którzy wstali z miejsc i nagrodziła ich oklaskami. W pewnym momencie to Kliment miał zawiązane oczy. Pavlović się popłakała: - Tańczyć można wykonując kroki, ale można też wpływać na emocje. Dzisiejszym tańcem naprawiłaś mnie i wielu Polaków, otworzyłaś oczy na wiele spraw - skomentowała. - To dla mnie wielki zaszczyt oglądać Ciebie tańczącą z Jankiem. Joanna i Jan za ostatni taniec otrzymali 40 punktów. Gimper i Głębocka postawili na efekty specjalne i swój showdance zatańczyli do motywu z serialu "Gra o tron". - Najbardziej podobała mi się choreografia, to ci trochę pomogło - oceniła Ola Jordan. - Jaki jest poziom twojego tańca, to już wiesz, show był bardzo ładnie przygotowany - dodała Pavlović i nagrodziła Gimpera 8 punktami. Ostatecznie youtuber otrzymał 31 punktów. Taniec z Gwiazdami: kto wygrał? Chociaż głosy widzów do ostatniej chwili wprowadzały wahanie i zamieszanie, ostatecznie "Taniec z Gwiazdami" wygrała Joanna Mazur! - Chciałam podziękować za udział w takim programie. Był to dla mnie niezwykły czas i to chyba pierwszy raz, gdy "Taniec" wygrywa osoba niewidoma - powiedziała biegaczka. Dziękuję jury za rzetelne oceny, bez względu na to, czy widzę, czy nie. Wygrana w "Tańcu" była niezwykła także dla Klimenta, który triumfował... po raz trzeci z rzędu!

Joanna Mazur nie miała łatwego dzieciństwa. W wieku zaledwie 7 lat zaczęła tracić wzrok, przez co bała się chodzić do szkoły, ponieważ była wyśmiewana przez rówieśników. gazeta: Joanna Mazur mieszka w fatalnych warunkach. Pavlović popłakała się, Joanna Mazur w 'Tańcu z Gwiazdami' pokazała, w jakich warunkach mieszka.
Wiele osób zastanawiało się, jak w "Tańcu z gwiazdami" poradzi sobie niewidoma uczestniczka, Joanna Mazur. Zobaczcie jej zachwycający występ. Joanna Mazur to 29-letnia, niewidoma sportsmenka, która zdobyła złoty medal podczas Mistrzostw Świata w Londynie. Jej problemy ze wzrokiem zaczęły się już w dzieciństwie. Okazało się, że cierpi na ukrytą dystrofię plamki, czyli postępującą wadę genetyczną. Wraz z wiekiem wada zaczęła postępować. Obecnie Joanna Mazur ma zdolność jedynie szczątkowego widzenia - światło-cień. Wszyscy zastanawiali się, jak niewidoma lekkoatletka poradzi sobie w tańcu. Tymczasem jej wczorajszy występ wszystkich zachwycił, a nawet wzruszył. Joanna Mazur w "Tańcu z gwiazdami" - pierwszy występPartnerem tanecznym Joanny Mazur jest Jan Kliment. Zatańczyli oni walca. Wszyscy patrzyli na ich występ ze wzruszeniem. Uwagę przykuwała niebywała lekkość ruchów sportsmenki. Słów zachwytu nie szczędziła Joannie sama Iwona Pavlović, która jak wiemy po ocenie tańca Justyny Żyły, umie być bardzo... ty masz w sobie wdzięku, delikatności. Jak ty się odnajdujesz na tym parkiecie - jestem zaszokowana. Wzruszyłam się. Czekam, na takie momenty. Popracuj tylko nad stopami. Chylę czoło - pięknie tańczysz - powiedziała Iwona Pavlović o występie Joanny tym występem nie krył także Andrzej Grabowski, który stwierdził, że aż nie może uwierzyć, że Asia nie łatwo się domyślić, na Instagramie też polała się fala pozytywnych komentarzy. Widzowie również nie kryją, że się wzruszyli podczas tańca Joanny Mazur i Jana Klimenta."Wiedziałam, że będzie dobrze, ale się nie spodziewałam czegoś takiego. Coś wspaniałego"."Coś pięknego! Skromność, wdzięk, uśmiech, klasa! A dla widzów ogromne wzruszenie! Dziękuję za emocje!""Łzy i ciary ❤️Brawo ""Piękne popłakałam się "A jak wam się podobał występ Joanny Mazur? ONS Od piątku trwają zbiórki na mieszkanie Joanny Mazur. Ile już jest na koncie? Materiał wyemitowany w programie "Taniec z Gwiazdami" wzruszył całą Polskę. Po raz kolejny nasz naród pokazał, że umie i chce pomagać. Sprawdźcie, ile już udało się zebrać środków na pomoc Joannie Mazur. W trakcie 6. odcinka "Tańca z Gwiazdami", wszystkich wzruszyła historia niewidomej Joanny Mazur, która mieszka w internacie. Materiał opublikowano przed tańcem Joanny Mazur i Jana Klimenta . Choć np. Iwona Pavlović nie mogła mówić ze wzruszenia, Andrzej Grabowski nie krył oburzenia tym, że medalistom nie pomagają odpowiednie instytucje. Tancerze poprosili, aby ocena ich występu nie była podyktowana współczuciem. Nie da się jednak ukryć, że zatańczyli cudownie, za co zresztą dostali ocenę 26 punktów. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez Taniec z Gwiazdami (@tanieczgwiazdami) Kwi 5, 2019 o 12:08 PDT Zbiórki pieniędzy dla Joanny Mazur Polacy nie pierwszy raz pokazali, że mają ogromne serca. Od razu po emisji programu, w sieci rozpoczęto zbiórki pieniędzy, aby pomóc naszej niewidomej medalistce. W ciągu zaledwie tych kilku dni udało się zebrać dla Joanny Mazur już ponad 273 tys. złotych , a kwota ciągle rośnie! Celem jest zebranie środków na mieszkanie. Pieniądze można przekazywać na stronie oraz . Akcje wspierają również artyści przez np. udostępnianie linków, jak zrobiła to Doda, czy Robert Janowski , który nawet nagrał filmik zachęcający do akcji rozpoczętej przez Alberta Wójcika właśnie na . Zobaczcie: Niewidoma Joanna Mazur tańczy w "Tańcu z Gwiazdami"! Jej historia jest poruszająca... ONS Zobaczcie wideo z mieszkania Joanny Mazur, które zszokowało jury i widzów "Tańca z Gwiazdami" Tym materiałem od wczoraj żyje cała Polska. Niewidoma reprezentantka naszego kraju mieszka w internacie. Zobaczcie, w jakich warunkach. Joanna Mazur od samego początku zdobyła serca widzów i jurorów. Niewidoma sportsmenka, choć nie widzi, idealnie porusza się po parkiecie. Cechuje ją doskonałe wyczucie rytmu, gracja i wrażliwość. Nikomu jednak do tej pory nie przyszło do głowy, gdzie mieszka multimedalistka mistrzostw świata i Europy niepełnosprawnych oraz uczestniczka Letnich Igrzysk Paraolimpijskich 2016. Przyzwyczailiśmy się do oglądania posiadłości piłkarzy. Tymczasem Joanna Mazur żyje w zupełnie innych warunkach. Zobaczcie: Niewidoma Joanna Mazur tańczy w "Tańcu z Gwiazdami"! Jej historia jest poruszająca... Mieszkanie Joanny Mazur - nagranie z "Tańca z Gwiazdami" W trakcie 6. odcinka programu uczestnicy pokazali, gdzie mieszkają. Najbardziej zaskoczyła wszystkich niewidoma Joanna Mazur, która mieszka w internacie, w którym ubikacja i łazienka znajdują się na korytarzu! Materiał poruszył najpierw jury, a potem widzów! Jurorzy od razu nie kryli wzruszenia (Iwona Pavlović rozpłakała się na wizji) oraz oburzenia, że niewidoma mistrzyni świata mieszka w takich warunkach. Bardzo dobrze, że ten film powstał, że on został pokazany. To jest kwestia Joasi i jej życia, ale prawdopodobnie kwestia nie tylko jej, bo jest wielu sportowców, szczególnie niepełnosprawnych, którzy prawdopodobnie żyją w takich warunkach. Pomyślcie państwo co się stanie, jeśli Joanna przestanie zdobywać medale i co? I ona w tym internacie zostanie? Ta mistrzyni świata z której jesteśmy dumni my Polacy, nasz kraj, nasza ojczyzna... - mówił Andrzej Grabowski w kulisach "Tańca z Gwiazdami". Wyemitowany materiał tak bardzo wzruszył widzów, że w sieci od razu uruchomiono zbiórki pieniędzy dla Joanny Mazur . Wy także wzruszyliście się jej historią? My przyznajemy, że też jesteśmy poruszone warunkami, w jakich żyje nasza mistrzyni. Jest naprawdę silną kobietą. Wszystkich zszokowało mieszkanie Joanny Mazur. Jury płakało, a w sieci rozpoczęto zbiórki pieniędzy Niewidoma uczestniczka "Tańca z gwiazdami" wzruszała nas w każdym programie przede wszystkim swoim talentem, gracją, skromnością, urodą, ale ostatnio wszystkich zszokowała tym, w jakich warunkach mieszka. Padły ostre słowa od jury. W trakcie 6. odcinka "Tańca z Gwiazdami", Joanna Mazur i Jan Kliment zatańczyli rumbę z gościnnym występem Piotra Cugowskiego , który wykonywał piosenkę "Kto nie kochał" . Jednak to nie sam taniec, czy gość specjalny najbardziej zszokował widzów, a materiał, który poprzedzał występ pary. Joanna Mazur pokazała swoje mieszkanie W tym odcinku pokazywano, w jakich warunkach mieszkają gwiazdy. Wszystkich rozemocjonował filmik z domu Joanny Mazur. Biegaczka oraz jej taneczny partner najpierw odwiedzili jej dom w Szczucinie, a następnie internat w Krakowie. Lekkoatletka przyznała, że w rodzinnym mieście rówieśnicy często jej dokuczali ze względu na jej chorobę. Przypominamy, że Joanna zaczęła tracić wzrok mając zaledwie kilka lat. W wieku 14 lat przeniosła się więc do Krakowa, gdzie też tancerze następnie pojechali. Tamtejszy pokoik Joanny był delikatnie mówiąc... skromny. Gwiazda nie ma nawet toalety , ponieważ ta znajduje się na zewnątrz. Patrząc na te warunki, Jan Kliment nie krył wzruszenia. Za nic się nie musisz wstydzić, to jest walka, jaką drogą idziesz! Niewiadoma kobieta ma toaletę i prysznic na zewnątrz, to jest coś koszmarnego (…) Jesteś samodzielna. Do tej pory nie poznałem takiej osoby - powiedział Jan Kliment. Zobaczcie: Niewidoma Joanna Mazur tańczy w "Tańcu z Gwiazdami"! Jej historia jest poruszająca... Wideo zrobiło ogromne wrażenie nie tylko na widzach, ale również na jurorach. Andrzej Grabowski nie mógł uwierzyć, że osoba, która nie widzi, a z drugiej strony reprezentuje nasz kraj z takimi sukcesami, musi mieszkać w takich warunkach. Wspaniale. Naprawdę wspaniale. Ja cię podziwiam od samego początku, za twoją wyobraźnię. Jestem wzruszony ale czuję się zażenowany i zawstydzony, że osoba dla której na mistrzostwach świata grano Mazurka Dąbrowskiego żyje w takich warunkach. Gdzie są instytucje odpowiedzialne za to, aby takie osoby... ONS Beata Tyszkiewicz ostro krytykuje Iwonę Pavlović: 'To niedopuszczalne' Zachowanie Iwony Pavlović w ostatnim odcinku programu "Taniec z gwiazdami" wzbudziło niesmak Beaty Tyszkiewicz. Co o zachowaniu jurorki powiedziała aktorka? Beata Tyszkiewicz i Iwona Pavlovic przez wiele lat razem oceniały zmagania uczestników programu "Taniec z gwiazdami". Pierwsza z nich zazwyczaj była dla początkujących w tańcu gwiazd łaskawa, a druga kojarzona jest z brutalną szczerością i niskimi ocenami. W pierwszym odcinku najnowszej edycji programu, Iwona Pavlovic w ostrych słowach oceniła występ Justyny Żyły i Tomka Barańskiego. Jurorka była zażenowana poziomem poruszania się celebrytki na parkiecie, ale w swojej wypowiedzi skupiła się także na życiu prywatnym Justyny, co wzbudziło duże kontrowersje. Ty tańczyłaś jak przedszkolak. To jest nawet za dużo powiedziane. To był mizerny skok bez zaznaczonego telemarku. Masakra - grzmiała Pavlović. Beata Tyszkiewicz staje w obronie Justyny Żyły Wypowiedź Iwony Pavlović wzbudziła duże oburzenie w mediach społecznościowych. Krytycznie ocenił ją taneczny partner Justyny Żyły . Teraz do grona obrońców gwiazdy dołączyła była jurorka programu - Beata Tyszkiewicz. Swoimi przemyśleniami na temat słów Pavlović podzieliła się w rozmowie z Plejadą. To niedopuszczalne. Trudno mi wyobrazić sobie całą tę sytuację, bo nie widziałam tańca pani Żyły, ale uważam, że wypominanie prywatnego życia w takim momencie nie powinno się zdarzyć. [...] Tak nie powinno być. Mam nadzieję, że pani Justyna poradzi sobie za tydzień - powiedziała Tyszkiewicz. Nie tylko Iwona Pavlović w swojej wypowiedzi odniosła się do życia prywatnego Żyły. Zrobił to także Andrzej Grabowski, który ostrzegał, aby w kolejnym odcinku nie była "była". Takie uwagi z całą pewnością są nie na miejscu, ale też trudno im się dziwić. Justyna Żyła do mediów trafiła właśnie poprzez relacjonowanie problemów w małżeństwie w mediach społecznościowych, które ostatecznie skończyły się rozwodem . Mamy nadzieję, że w kolejnym odcinku programu wszyscy skupią się na jej tańcu -... Suche włosy - przyczyny przesuszania i proste rady, jak o nie dbać! Laura Grzelak Milena Majak Blizny po trądziku – jak się ich pozbyć? Najlepsze preparaty i zabiegi Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Warkocze - TOP 15 fryzur z warkoczami, które zapleciesz w ekspresowym tempie Modne paznokcie 2022: Trendy z Instagrama - TOP 17 stylizacji Laura Grzelak Sylwia Przygoda Laminowanie rzęs w domu – jak je wykonać i ile się utrzyma? Fryzury z długich włosów, które zrobisz samodzielnie w 5 minut. TOP 15 inspiracji [Zdjęcia] Jak zrobić panterkę na paznokciach? TOP 15 inspiracji z Instagrama na paznokcie w panterkę Aneta Zygmuntowicz Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Roller do twarzy – który wybrać i jak wykonywać nim masaż? Marta Średnicka Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Mezoterapia – na czym polega zabieg i jakie daje efekty? Aneta Zygmuntowicz Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Najlepsze diety odchudzające 2022 - ranking News & World Report Jak zrobić paznokcie szpice krok po kroku? TOP 15 inspiracji z Instagrama na najciekawsze wzory Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Wypadanie włosów – przyczyny i skuteczne sposoby na nadmierną utratę włosów Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Paznokcie ballerina – jak piłować? TOP 15 inspiracji z Instagrama na najciekawsze wzory Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Pomysły na paznokcie – 25 najciekawszych inspiracji z Instagrama na modny manicure Małgorzata Przybyłowicz-Nowak Najlepsze wcierki na porost włosów - ranking hitów włosomaniaczek z KWC
W historii 25. edycji "Tańca z Gwiazdami" udało się odkryć taneczne antytalenty wśród celebrytów. Wyjątkowo niskie noty otrzymali swego czasu między innymi Natalia Siwiec, Michał Szpak Jest szybka i zwinna jak pantera. Joanna Mazur mówi wprost, że kiedy biegnie, to nie boi się ciemności. Jej występ w Tańcu z Gwiazdami zachwycał i poruszał widzów do łez. Gdyby widziała, może zachwycałaby tańcem jak Isadora Duncan... W zeszłym roku wraz z partnerem, Michałem Stawickim, zostali paralekkoatletycznymi mistrzami Europy. „Przez ostatnie dwa lata spędziłam z rodziną jakieś 12 dni. Wszystko poświęciłam, by walczyć o medal”, przyznała wzruszona w sierpniu tego roku, po tym jak wraz ze swoim przewodnikiem zajęli 4. miejsce w finale biegu na 1500 m podczas Igrzysk paraolimpijskich Tokio 2020. Historia uzdolnionej sportsmenki kilka lat temu wzruszyła całą Polskę... Jak dziś wygląda jej życie? Janowi Klimentowi nie podoba się zachowanie Gimpera? „Mi by to nie przeszło przez gardło” Historia Joanny Mazur Nie urodziła się jako osoba niewidoma. Wzrok zaczęła tracić w wieku siedmiu lat. „Najpierw zaczęłam widzieć jednym okiem ciemniej, a drugim jaśniej. Rodzice zabrał mnie do okulisty, stwierdził, że mam rzadką wadę wzroku, która nie ma nawet nazwy. Cierpi na nią parę osób na świecie i nie ma na nią lekarstwa. Postawiłam sobie na półce figurkę miśka i z dnia na dzień przestawałam go widzieć..”, mówiła w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Joanna Mazur z powodu swojej niepełnosprawności wielokrotnie szykanowana była przez rówieśników. Szybko okazało się, że Joanna Mazur cierpi na rzadką chorobę genetyczną – dystrofię plamki żółtej. Joanna Mazur próbowała różnych metod konwencjonalnego leczenia, ale także medycyny eksperymentalnej. „Niestety, to ukryta dystrofia plamki, czyli wada genetyczna, która nie da się leczyć i łudzić, że się odzyska wzrok. Proces godzenia jest bardzo długi. Musiałam to zaakceptować i nauczyć cieszyć się życiem. Mam teraz bardzo fajny czas w życiu. Poznaję fajnych ludzi i to sprawia, że mam więcej uśmiechu. Nie mam monotonii i smutku”, mówiła wprost w rozmowie z Faktem. Mimo to nie poddawała się i walczyła o swoje marzenia. „Można zapamiętać ważne dla człowieka obrazy. Jak twarze rodziców i braci, czerwony rower, wygląd swojego pokoju… Teraz te wspomnienia bardzo mi pomagają. Nie tylko psychicznie. Jest mi łatwiej radzić sobie w rzeczywistości z wyobrażeniem świata, które pozostał mi w głowie”, opowiadała Joanna Mazur w rozmowie z Runner's World. W dorosłym życiu też nie było jej łatwo. Musiała zmagać się z ciężkimi warunkami mieszkaniowymi. Te odmieniły się dopiero, gdy jej historię poznali widzowie za pośrednictwem programu Taniec z Gwiazdami, w którym miała okazję wystąpić. Skończyła technikum, potem studia – pedagogikę terapeutyczną z rehabilitacją ruchową oraz szkołę masażu. Pracowała w zawodzie i próbowała łączyć z treningami. Gdy jej partnerem w bieganiu został Michał Stawicki, wiedziała, że znalazła osobę, przy której czuje się bezpiecznie. „Mam do Michała stuprocentowe zaufanie. On daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa”, mówiła w jednym z wywiadów. W zeszłym roku Joanna Mazur wraz z partnerem Michałem Stawckim zostali podwójnymi paralekkoatletycznymi mistrzami Europy. „Przez ostatnie dwa lata spędziłam z rodziną jakieś 12 dni. Wszystko poświęciłam, by walczyć o medal”, przyznała wzruszona w sierpniu tego roku, po tym jak wraz ze swoim przewodnikiem zajęli 4. miejsce w finale biegu na 1500 m podczas Igrzysk paraolimpijskich Tokio 2020. „Nie tak to miało wszystko wyglądać.... Nie tak to sobie wymarzyliśmy”, pisała para na Instagramie. „Mając świadomość, jak dobrze byliśmy przygotowani i jak duży błąd popełniliśmy podczas finiszu ta porażka boli jeszcze dotkliwiej”, czytamy dalej. Nie ma wątpliwości, że na igrzyskach para dała z siebie wszystko i jak zgodnie piszą pod postem sportowców internauci - już są zwycięzcami, niezależnie od wyniku. Joanna Mazur wielokrotnie udowadniała, że ma w sobie siłę walki i nie mamy wątpliwości, że jeszcze nieraz nas zaskoczy! Dziś nadal trenuje i nie zamierza się poddawać. Bardzo się zmieniła? Przypominamy historię Joanny Mazur, niewidomej mistrzyni świata w bieganiu, w niezwykle poruszającej rozmowie z Elżbietą Pawełek, która opowiedziała o tym, że warto walczyć do końca i zawsze być sobą. Wywiad ukazał się w magazynie VIVA! w kwietniu 2019 roku. Zachwycasz od pierwszego występu w „Tańcu z Gwiazdami”. Czy miałaś na początku wielką tremę? Wielkiej tremy nie, ale gdzieś na dnie tlił się lęk, bo to występy na żywo, jest publiczność, orkiestra, jury, są moi rodzice na widowni. Ale czułam się swobodnie i bezpiecznie, mając obok tak wspaniałego tancerza, jakim jest Janek Kliment. Na próbach obeszliśmy całe studio i scenę, żebym mogła oswoić się z nowym miejscem, co też dodało mi pewności. Jan Kliment to perfekcjonista, pewnie wysoko zawiesił poprzeczkę? Nie narzekam. Trenujemy intensywnie, co bardzo mi odpowiada, bo jestem sportsmenką. A Janek to świetny nauczyciel, w dodatku ma w sobie dużo ciepła, ale nie okazuje mi współczucia, więc szybko robię przy nim postępy. Oczywiście nie pokaże mi układów tanecznych w lustrze. Muszę go dotknąć, czasem położyć rękę na jego pośladku, zbliżyć się do niego, żeby poznać ruch jego ciała. Na szczęście żadne z nas nie ma oporu przed tą bliskością. Wspaniale nam się współpracuje i to mnie napędza do pracy. Swoimi występami wzruszasz publiczność do łez. Twój ulubiony taniec to walc, samba, cza-cza? Trudno powiedzieć, jak na razie dopiero je poznaję. Na pewno więcej odwagi wymagają ode mnie tańce latynoamerykańskie, w których dochodzą odważne podnoszenia, prowadzenie tylko za rękę, więc muszę być maksymalnie samodzielna i skupiona. Ale Twoją koronną dyscypliną stał się sport. Skąd pomysł, żeby biegać? Zaczęłam tracić wzrok, a wraz z tym ochotę na życie. Szukałam sposobu, jak uwolnić się od myśli, że będę niewidoma. Poszłam w sport, żeby zapomnieć. Decydując się na ciężkie treningi lekkoatletyczne, skazałam się jednak na wcześniejszą utratę wzroku. Ale nie chciałam żyć zachowawczo, czerpiąc korzyści z resztek wzroku. To nie dla mnie. Chciałam żyć pełnią życia. Wiedziałam, że utrata wzroku to tylko kwestia czasu. Nastąpi nieuchronnie. Szybko połknęłam bakcyla sportowego i dziś to już nie jest dla mnie forma terapii, tylko droga do realizacji marzeń. Styl życia, część mnie. Jak zareagowała Twoja rodzina, kiedy wszystko postawiłaś na sport? Zrozumiała tę decyzję? Rodzina mnie zna i wie, że szybko się nie poddaję. Na początku rodzice mówili: „Nie męcz się, przecież to trudne”, ale widzieli w moich oczach radość i jak sport mnie odmienia. Myślę, że to ich przekonało. Zawsze mnie wspierają. Jestem im wdzięczna za to, że choć traciłam wzrok, nie byłam zwalniana z żadnej czynności domowej, że musiałam wypełniać swoje obowiązki, bo dzięki temu umiem dziś robić wszystko i jestem samodzielna. Czytaj też: Piotr Gąsowski wciąż odczuwa brak Zbigniewa Wodeckiego. „Pusto tu bez Ciebie Zbysiu…” To ciekawe, co powiedziałaś, bo na ogół ludziom niepełnosprawnym mówi się: „Nie idź, usiądź, bo się przewrócisz, odpocznij…”. Mnie też tak mówili. Był taki moment, kiedy lekarze podejrzewali u mnie guza mózgu i zabronili wszelkiego wysiłku. Mogłam tylko chodzić, leżeć… Przez trzy dni cała rodzina, włącznie ze mną, żyła w niewyobrażalnym strachu. W pewnym momencie powiedziałam, że jeśli miałabym tego guza, to już dawno by mi pękł. I na kolejnych badaniach okazało się, że go nie ma, a ja mogę cieszyć się aktywnym życiem. Kiedy zaczęłaś tracić wzrok? Urodziłam się z dystrofią plamki żółtej, którą wykryto u mnie dopiero, jak miałam siedem lat, ale diagnoza została postawiona niemal 15 lat później. Ta wada występuje u ludzi w starszym wieku, choć sporadycznie u młodych ludzi. Znalazłam się w pierwszej dziesiątce opisanych przypadków na świecie. U mnie jest to schorzenie genetyczne, nie poddające się operacji i leczeniu. Gdybym miała siostrę, to prawdopodobnie cierpiałaby na to samo schorzenie co ja. Na szczęście mam trzech zdrowych braci, na których wsparcie mogę zawsze liczyć. W okresie dojrzewania zaczęłam bardzo szybko tracić wzrok, aż doszło do sytuacji, w której jestem teraz, że szczątkowo widzę tylko światło – cień i tak naprawdę dopiero teraz poznaję ten świat. Ale wchodzę w ciemność bez buntu i cierpienia jak na początku, tylko z nadzieją, że się w tym odnajdę. Z początku bardzo trudno było mi się przyznać przed sobą, że nie widzę. „Ja, niewidoma”, po takich słowach pojawiało się morze łez. Nie chodziłam z laską, zamiast niej brałam parasol. Ukrywałam fakt, że nie widzę, bo się tego wstydziłam i czułam się kimś gorszym. Ten etap mam już za sobą. „Ta niewidoma” stała się częścią mnie. Wiem, że już tego nie zmienię, ale mogę zmienić stosunek innych ludzi do mnie. Chciałabym, żeby oceniali mnie nie przez pryzmat mojej niepełnosprawności, ale przez to, jakim jestem człowiekiem, jakie mam osiągnięcia, cele i co sprawia mi radość… W szkole miałaś pod górkę? To były góry lodowe. Bardzo to przeżywałam. Nie miałam odpowiednich książek, a wstydziłam się używać lupy. A dzieci względem siebie bywają okrutne, więc mnie przezywały, szydziły ze mnie, podkładały nogi. Byłam wytykana palcami i wyśmiewana. To było dla mnie niezwykle bolesne. Nauczyciele nie reagowali? Niestety, w szkole w Szczucinie, do której chodziłam, choć byłam w klasie integracyjnej, dawali pełne przyzwolenie na takie zachowania i tym samym pokazywali uczniom, że nie ma w tym nic złego. Pomagała mi jedna z koleżanek, ale kiedy z jakiegoś powodu nie pojawiała się w szkole, był koszmar. Nie miałam po co tam iść. Któregoś dnia wróciłam do domu zalana łzami i powiedziałam: „Koniec, dłużej nie dam rady”. Myślę, że wszystko, co mnie wtedy spotkało, mocno wpłynęło na to, jakim teraz jestem człowiekiem. Kto wtedy okazał Ci największe wsparcie? Moi rodzice. Są wspaniałymi ludźmi, mają mnóstwo empatii i bardzo mnie kochają. No, jestem ich dzieckiem, więc nie mają wyjścia (śmiech). Ale moja mama jest prawdziwą fajterką, nigdy się nie poddała. Uczyła się ze mną codziennie, pomagała mi czytać, pisać, odrabiać zadania, bo lewym okiem nie rozróżniałam już liter, a prawe zaczęło odmawiać mi posłuszeństwa. A ja lubiłam się uczyć, najniższą oceną była dla mnie czwórka, nie tolerowałam trójek. Chyba tę waleczność mam po mamie, która zawsze dzielnie przyjmowała złe wiadomości przekazywane przez lekarzy i, przytulając mnie, mówiła, że sobie z tym poradzimy. Przeżyłam jednak moment grozy, kiedy moja szkoła w Szczucinie wysłała mnie na badania psychologiczne, licząc na to, że da się mi obniżyć poziom nauczania i dostosować do opóźnionych dzieci, gdyby testy wykazały u mnie niski iloraz inteligencji. Na szczęście badania wypadły pomyślnie, potrzebowałam tylko dostosowania metod nauki. I wtedy mama podjęła odważną decyzję, żeby przenieść mnie do szkoły dla niewidomych i słabo widzących w Krakowie, 140 kilometrów od domu. To była świetna placówka, w której dostałam skrzydeł. Mogłam wreszcie się normalnie uczyć. A potem poszłaś na studia. Tak, najpierw ukończyłam policealne studium masażu leczniczego, równocześnie zrobiłam licencjat z promocji zdrowia, a potem magistra pedagogiki terapeutycznej. Dodam, że krakowski AWF nie przyjął mnie na studia, bo lekarz wykonujący badania uznał, że nie dam sobie rady. A ja pracowałam jako masażystka w przychodni i w hotelu, trenowałam lekkoatletykę i dojeżdżałam w weekendy na uczelnię do Łodzi, gdzie studiowałam pedagogikę. Wkurzasz się, jak słyszysz narzekania zdrowych ludzi? Myślisz: Boże, mają wszystko i jeszcze im źle? Nie, nie myślę tak. W życiu każdego człowieka są trudne chwile, ja też mam gorsze dni, ale nie wolno się poddawać. Kiedy poczułaś się silna? Jak zdobyłaś złoty medal w Londynie? Nadal nie wiem, czy jestem silna. Staram się osiągać swoje cele, co daje mi zastrzyk energii. Od trzech lat startuję na zawodach z moim przewodnikiem i trenerem Michałem Stawickim. Biegam z opaską na oczach, w zupełnej ciemności, połączona z nim opaską owiniętą wokół nadgarstka. Michał może mnie wyprzedzić, ale nie wolno mu wpływać na tempo mojego biegu i to ja muszę wpaść pierwsza na metę. Jest dla mnie ważnym człowiekiem. Kiedy na Mistrzostwach Świata Osób Niepełnosprawnych w Londynie dwa lata temu zdobyliśmy złoto w biegu na 1500 metrów, poczuliśmy wielki zastrzyk adrenaliny. Kosztowało nas to mnóstwo wyrzeczeń i po przekroczeniu mety przed oczami przewinęły mi się wszystkie najgorsze momenty: jak dowiedziałam się, że stracę wzrok, szykany w szkole, kryzysy na treningach i jak nasz związek sportowy utrudniał nam pracę, w efekcie czego część zgrupowań finansowaliśmy sami. Ale w tym samym momencie spełniły się moje marzenia. Emocje puściły, a ja rozpłakałam się ze szczęścia. Żyjesz w treningowym reżimie. Jak wygląda Twój dzień? Przed szóstą pobudka, pierwszy trening na rozruch, potem śniadanie i chwila przerwy, trening tańca. Później trening lekkoatletyczny i tak do wieczora. Na koniec prysznic, kolacja i do łóżka, bo o szóstej znów pobudka… Ale nie odpuszczam. Przed nami mistrzostwa świata w Dubaju w listopadzie, walka o kwalifikację na igrzyska, potem igrzyska olimpijskie w Tokio i walka o wejście do finału. Wspomniałaś, że równie trudno jak o dobry wynik jest trudno o sponsorów. Budzimy mniejsze zainteresowanie niż sprawni sportowcy, choć to się powoli zmienia, bo nasze starty w Dubaju będą transmitowane w telewizji, to krok do łatwiejszego pozyskania sponsorów. Po mistrzostwach świata w Londynie rozesłaliśmy pisma do potencjalnych sponsorów z propozycją współpracy. Odzew był znikomy. To przykre, bo ciężko trenujemy, nasze osiągnięcia są imponujące, zasługujemy, by dać nam szansę. Zobacz także: Ewa Gawryluk wspomina szkolne lata: „Stałam się łatwą ofiarą” Film pokazany podczas „Tańca z Gwiazdami” mocno poruszył Polaków. Zobaczyli, jak mieszka niewidoma mistrzyni świata. W internacie, w ciasnym pokoiku bez z toalety! Mieszkanie w internacie to mój wybór wynikający ze sportowego zaangażowania oraz z poświęcenia, z jakim wiąże się życie sportowca. Jak wspominałam, sportowcowi z niepełnosprawnością trudno jest pozyskać sponsora, dlatego niezwykle mocno cenimy sobie każdą współpracę. Ministerstwo wspiera nas i kibicuje w drodze do osiągania kolejnych celów. Mówi się, że kiedy Pan Bóg coś nam zabiera, to w zamian coś daje. A Tobie dał sukcesy sportowe, o jakich inni mogą tylko pomarzyć. Myślę, że nie dał mi sukcesów, bo ciężko na nie zapracowałam wraz z trenerem. Na początku buntowałam się przeciw wszystkiemu, co sprawiło, że nie widzę, w tym przeciwko Bogu. To był dla mnie trudny okres w życiu, ale już dogadałam się z Górą i mamy pewien układ. Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku, pracuję nad sobą, a Bóg podsyła mi wartościowych ludzi, którzy sprawiają, że mogę się realizować. Brak wzroku to jeszcze nie powód, żeby cierpieć i być nieszczęśliwym. Mogę czerpać przyjemność z życia, z podróży, czy kontaktów z poznawanymi ludźmi. Tylko to wszystko odbieram nieco inaczej. Niektórzy myślą, że podróże są bez sensu dla niewidomych, bo i tak nic nie zobaczą. Ale wyobraź sobie, że przechodzisz wąską uliczką w Barcelonie, gdzie dźwięk inaczej odbija się od ścian kamienic, wibruje i wraca, a w powietrzu unoszą się specyficzne zapachy. Tak jak inni kolekcjonują zdjęcia z wyjazdów, tak ja w ten sposób zbieram wspomnienia, zatrzymując w sobie te piękne chwile. Są one dla mnie tak samo ważne jak dla kogoś cudowne fotografie. Jesteś piękną dziewczyną. Czy ktoś Ci doradza, jak się ubrać, uczesać lub jaką fryzurę dobrać? To trudny temat, bo kiedy zaczęłam tracić wzrok, zupełnie nie przywiązywałam wagi do tego, jak wyglądam. Nie pamiętam nawet swojej twarzy, więc jak ktoś mówi, że jestem piękna, to nie wiem, co powiedzieć. A fryzury? To kwestia komfortu. Często zaplatam sobie warkoczyki, bo są wygodne i bardzo je lubię. Pamiętam, jak to się robi, i nieźle mi to wychodzi. W kwestii stroju często kieruję się opinią innych, którzy podpowiadają mi, w czym mi do twarzy i co założyć. Jak się już ubierzesz, zapleciesz sobie ulubione warkoczyki, to złościsz się, że nie możesz się w lustrze przejrzeć? Trochę. Lustro jest dla mnie taką magiczną sztuczką, bo nie widzę w nim swojego odbicia. Ale dotykam tkanin, z których uszyto ubrania. Przez plamkę w prawym oku mogę nawet dostrzec kolory ubrań, jeśli mocno przybliżę je do oka… Choć przyjdzie chwila, że będę widziała jedynie ciemność. Nie będziesz wtedy przeżywała pierwszych zmarszczek… Już je wyczuwam wokół swoich oczu (śmiech). Uważam, że zmarszczki są czymś pięknym, bo mówią, czy ktoś miał radosne życie, czy dużo trosk. To wszystko odbija się na naszej twarzy i kształtuje nasz charakter. Ale to coś pięknego widzieć, jak się zmieniamy. W tańcu uśmiech jest bardzo ważny. Jest taki moment, kiedy muszę skoordynować całe ciało, ręce, nogi, ustawienie bioder i pleców. A Janek na koniec rzuca: „Jeszcze uśmiech”. Tak samo w biegu… przy krańcowym zmęczeniu ciało się napina i Michał krzyczy: „Uśmiech” po to, by rozluźnić szczękę i chyba oszukać mózg. Powiedz, co zrobisz z tymi wielkimi pieniędzmi, jak wygrasz „Taniec z Gwiazdami”? Stawką jest 100 tysięcy złotych. Jak na razie tak daleko nie wybiegam myślami, skupiam się na tym, co tu i teraz. Ale postawiłam sobie cel, żeby popracować nad sobą w sytuacji stresowej. Chcę odkryć poniekąd swoją kobiecość, którą zaniedbałam przez utratę wzroku. Kiedyś ta sfera nie była dla mnie ważna i teraz w tańcu muszę się przełamywać, bo są to dla mnie nowe sytuacje, ruchy, dzięki którym coś w sobie odnajduję. Przed Tobą całe życie. Jest coś, co chciałabyś bardzo zobaczyć? Chciałabym zobaczyć twarze moich bliskich (łzy). Zapomniałam, jak wyglądają, nad czym ubolewam. Dużo jest rzeczy, które chciałabym zobaczyć. Ale tego wszystkiego mogę doświadczyć w inny sposób, bo będąc nad morzem, czuję wiatr, słyszę fale bijące o brzeg. To mogę sobie wyobrazić. Często buduję sobie obraz na podstawie tego, co opowiadają ludzie, którzy mi towarzyszą. A twarze są nie do odwzorowania. Ostatnio, kiedy dotykałam twarzy mojej mamy, uświadomiłam sobie, że zapamiętałam ją trochę inaczej. To są właśnie te piękne zmiany, o których mówiłam. Masz w planach założenie rodziny, dzieci? Oczywiście, że tak, rodzina jest dla mnie niezwykle ważna. To bardzo przyziemne marzenie, niezwykle ważny cel, jednak na wszystko przyjdzie czas. Muszę pokonywać sporo utrudnień jak wiele osób niepełnosprawnych, ale mając przy sobie życzliwych ludzi, którzy akceptują nas takimi, jakimi jesteśmy, z optymizmem patrzę w przyszłość. Twoim największym marzeniem jest zdobyć kolejny złoty medal? Nie mogę zdradzić, bo się nie spełni. Mam cele sportowe i pozasportowe. Zawsze się śmieję, że jest lista rzeczy, które choć raz chciałabym zrobić w swoim życiu, na przykład przebiec maraton lub skoczyć ze spadochronem, poczuć wodospad Niagara, co jakiś czas dodaję nowe pozycje. Niezwykle istotny cel sportowy to dobrze się przygotować do mistrzostw świata, a w życiu spotykać szczerych i uczciwych ludzi. Kim jest Twój mistrz? W tańcu to bez wątpienia Jan, w biegach Michał, ale w życiu idę własną drogą. Ścieżki wydeptane przez wszystkich prowadzą donikąd. Chcę robić rzeczy, które sprawiają mi radość. Nie poddawać się, dążyć zawsze do celu. Czytaj również: Weronika Marczuk chciała ponownie zostać mamą „Życie i tak pokazuje, że pisze swoje scenariusze” I zawsze być pierwsza na mecie? Nie do końca. To dość nieszablonowe podejście, ale dla nas ważne są założenia. Bardzo zależy mi, by realizować przyjętą przez nas strategię. A jeśli po wykonaniu planu uda się zająć pierwsze miejsce, to będzie pełnia szczęścia. Rozmawiała: Eżbieta Pawełek 1/5 Copyright @BArtek Wieczorek / LAF AM 1/5 „Zaczęłam tracić wzrok, a wraz z tym ochotę na życie. Szukałam sposobu, jak uwolnić się od myśli, że będę niewidoma. Poszłam w sport, żeby zapomnieć” 2/5 Copyright @Bartek Wieczorek / LAF AM 2/5 „Wiedziałam, że utrata wzroku to tylko kwestia czasu. Nastąpi nieuchronnie. Szybko połknęłam bakcyla sportowego i dziś to już nie jest dla mnie forma terapii, tylko droga do realizacji marzeń. Styl życia, część mnie”. 3/5 Copyright @Bartek Wieczorek / LAF AM 3/5 „Wyobraź sobie, że przechodzisz wąską uliczką w Barcelonie, gdzie dźwięk inaczej odbija się od ścian kamienic, wibruje i wraca, a w powietrzu unoszą się specyficzne zapachy. Tak jak inni kolekcjonują zdjęcia z wyjazdów, tak ja w ten sposób zbieram wspomnienia, zatrzymując w sobie te piękne chwile”. 4/5 Copyright @Bartek Wieczorem/ LAF AM 4/5 „Często buduję sobie obraz na podstawie tego, co opowiadają ludzie, którzy mi towarzyszą. A twarze są nie do odwzorowania. Ostatnio, kiedy dotykałam twarzy mojej mamy, uświadomiłam sobie, że zapamiętałam ją trochę inaczej”. 5/5 Copyright @Bartek Wieczorek/LAF AM 5/5 „Muszę pokonywać sporo utrudnień jak wiele osób niepełnosprawnych, ale mając przy sobie życzliwych ludzi, którzy akceptują nas takimi, jakimi jesteśmy, z optymizmem patrzę w przyszłość”. 5MIIpAd.
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/167
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/208
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/385
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/373
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/65
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/332
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/359
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/244
  • fdp5rr8lt2.pages.dev/328
  • joanna mazur w tańcu z gwiazdami